Od kilku lat sam do siebie wysyłam maila i skrajnie zwiększa to moją produktywność.
O co chodzi i jak to działa 🧵 ↓
W ubiegłym roku w jednej z sieci społecznościowych podzieliłem się tym, że najważniejszym mailem, jaki dostaję regularnie, jest dla mnie "Onboarding", który sam (w sposób zautomatyzowany) do siebie wysyłam.
Jest to kompilacja informacji, które są mi potrzebne do pracy.
Wysyłana wiadomość składa się z kilku sekcji, a w tym roku rozbudowałem ją o dodatkowe, użyteczne dla mnie informacje.
Cały czas dbam jednak o to, aby czas potrzebny na zapoznanie się z taką wiadomością nie przekroczył 1-2 minut.
Co zawiera mój onboarding? 🤔
➤ Przegląd kalendarza — mojego i żony.
Wyciągam wydarzenia na nadchodzące 3 dni. Lubię wiedzieć, co mnie jeszcze czeka w tym tygodniu. Dzięki takiemu podsumowaniu nie przytrafiają mi się wpadki w stylu "urodziny Mariana? to dziś?!".
Wykorzystuję tutaj także LLM-a.
LLM wyszukuje wydarzenia kolidujące ze sobą lub zduplikowane.
Np. żona umówiła fryzjera na dzień, w którym ja wyjeżdżam na konferencję.
Albo każde z nas wpisało do swojego kalendarza wydarzenie:
"☠️ mamusia przyjeżdża"
Otrzymam wtedy tylko jedno powiadomienie o wydarzeniu.
➤ Raport sprzedaży z mojego sklepu
Wyciągam informację ile wczoraj i czego się sprzedało. Najpopularniejsze produkty, suma zarobków itp.
Przeważnie sprawdzenie takiej informacji zajmowało mi jakieś 5 minut każdego dnia. Teraz dostaję je w formie czytelnej tabelki.
➤ Statystyki wzrostu mojego newslettera
Od lat prowadzę newsletter unknowNews i jednym z celów rocznych jest systematyczny wzrost jego oglądalności. Aby taki cel osiągnąć, muszę go monitorować.
Nie muszę ręcznie sprawdzać, czy mój marketing działa, otrzymuję statsty na maila.
➤ Kluczowe zadania na dziś
Wykorzystuję aplikację Todoist do planowania zadań. Każdego wieczora ustalam, co będę robił jutro, przy czym kilka zadań oznaczam jako kluczowe (priority=1).
W mailu dostaję listę kluczowych zadań na dziś.
Mail wpada na skrzynkę o 5:00, gdy zaczynam pracę.
Jego celem nie jest oszczędność czasu, a oszczędność... skupienia.
Codzienne, poranne zastanawianie się, czym ja się mam dziś zająć i co mnie czeka połączone z logowaniem się do 4 zewnętrznych serwisów to killer produktywności.
Automatyzację wyklikałem w narzędziu Make, ale można zrobić to samo w N8N, Zapierze, czy (jak robiłem sam dawniej) w prostym skrypcie Perl/Bash/PHP — cokolwiek będzie u Ciebie działać 🤷♂️
Ważne, aby było to proste w rozbudowie i aby nie spędzić całego dnia nad implementacją 😉
W 2024 roku namówiłem kilku znajomych do wprowadzenia podobnej automatyzacji.
Na podstawie otrzymanego feedbacku mogę przestać już mówić "u mnie działa 🤷♂️" → teraz mówię "to działa 😎".
Tego typu podsumowania zwiększają produktywność.
Spróbuj.