Do automatyzacji zadań używam jednocześnie dwóch platform:
N8N + Make
Tylko dlaczego dwóch? 🤔
Chodzi o kasę, czy możliwości?
Moja krótka analiza 🧵 ↓
Platformy do automatyzacji zadań wykorzystuję w wielu celach:
• automatyzacja e-maila
• zarządzanie listą zadań
• obsługa klientów w sklepie
• research materiałów do newslettera
• obsługa księgowa mojej firmy
• obsługa marketingu
• obsługa własnego asystenta AI
I inne.
Make to komercyjny produkt dostępny jako subskrypcja.
Mieszczę się obecnie w najmniejszym planie za $9/msc.
N8N istnieje w dwóch wersjach: chmurowej oraz self-hosted.
Moim zdaniem cennik wersji cloud jest absurdalnie wysoki, więc korzystam z tej do samodzielnej konfiguracji.
"Make" często mylony jest z narzędziem znanym ze świata Linux/Unix, ale nie o nim mowa — to tylko kolizja nazw😉
Link do Make:
make.com/en/register?pc=unknow
Link do N8N
n8n.io
Mocną stroną Make jest niesamowicie prosta obsługa i inteligentne moduły, które sporo 'magii' robią bez konieczności kombinowania ze strony użytkownika.
Ze względu na to, że cenię sobie swój czas, jeśli mam coś zautomatyzować, moim domyślnym wyborem jest Make.
Wadą Make jest model rozliczeń. Płaci się za "wykonane akcje".
Mój pakiet ma 10k akcji miesięcznie. Każda czynność zabiera jedną akcję z puli.
Chcę sprawdzać skrzynkę mailową co godzinę, to daje mi 720 akcji miesięcznie (24x30), a co jeśli chciałbym to robić co 5 minut?
Ten przykład z mailami obejmuje tylko koszty sprawdzania maila, ale przecież ja je sprawdzam, aby coś z nimi zrobić i tutaj dochodzi nam mnożnik akcji per każda znaleziona w skrzynce wiadomość.
Krótko mówiąc:
taka automatyzacja wykończy ekspresowo Twój pakiet za $9/msc 😉
Przejdźmy teraz do N8N. Jego ogromną zaletą jest brak jakichkolwiek limitów. Masz ochotę stworzyć tysiąc automatyzacji? Droga wolna!
Chcesz, aby wykonywały się co 60 sekund? Jeśli tylko Twój serwer to wytrzyma (głównie chodzi o RAM podczas nakładania się zadań), to też OK 👍
Darmowy soft pozbawiony limitów, a do tego opensource ze sporą ilością modułów tworzonych przez społeczność — piękne! To gdzie są wady?
N8N został zaprojektowany przez inżynierów 😃
Speców od UI i UX zamknięto w szafie podczas prac nad projektem.
N8N jest bardzo łatwy w obsłudze... gdy popracujesz z nim już te 4-5 miesięcy. Wtedy jest intuicyjny i wszystko idzie jak po maśle.
Niestety, to, co dałoby się wykonać z użyciem np. 3 bloczków w Make, w przypadku N8N może zająć Ci 4-5x więcej kroków/czasu + wymaga kombinowania.
Skąd taka różnica? N8N nie robi niczego, o co go nie poprosisz.
To jest proste narzędzie wykonujące krok po kroku Twoje zadania.
Gdy w N8N powiesz "sprawdź nową pocztę!" to otrzymasz np. 10 najnowszych maili. Gdy uruchomisz scenariusz ponownie, otrzymasz te same maile. Proste.
W przypadku Make taka automatyzacja zadziała bardziej "po ludzku".
Jeśli zapytasz swojego pracownika "Stefan! Sprawdź nową pocztę", to Stefan powie jakie nowe maile są na skrzynce.
Jeśli zapytasz go o to samo za 5 minut, to odpowie:
"Nie ma nic nowego!" - tak zrobi też Make.
Dlaczego to takie ważne? Ponieważ zazwyczaj sprawdzając nowe maile, nowe pliki na serwerze, czy nowe requesty z API, chcesz otrzymać "te naprawdę nowe".
W przypadku N8N trzeba więc zapisywać np. do bazy danych już przerobione zadania, aktualny postęp taska itp.
Jest jedna OGROMNA zaleta N8N.
Ma on bloczek "code", który przerabia platformę no-code w low-code.
Oznacza to tyle, że jeśli wiem, że dana akcja zajmie 3 linie w kodzie, to nie muszę jej wyklikiwać w 10 bloczkach.
P.S. Make też to ma, ale tylko na planie enterprise 😢
Istnieją takie zadania, które częściowo łatwiej zrobić w Make, a częściowo w N8N. Wtedy nie podejmuję decyzji, którą platformę wybrać, a myślę o tym, którą część zrealizować w którym systemie.
Mam kilka zadań realizowanych np. w 80% w N8N i w 20% w Make.
Jest jeszcze jedna ważna dla mnie różnica między tymi platformami.
N8N przeznaczony jest wg mnie w prywatnych userów, a Make dla prywatnych+biznesowych, więc to drugie rozwiązanie posiada sporo integracji związanych z biznesem, których w N8N brak.
Bywa też tak, że oba systemy obsługują platformę, na której mi zależy, ale oferują inne opcje automatyzacji.
Przykładowo, darmowy N8N potrafi zrobić więcej w automatyzacji platformy Todoist niż płatny Make, więc do automatyzacji listy Todo używam właśnie jego.
Sporo moich automatyzacji wykorzystuje sztuczną inteligencję do podejmowania decyzji, czy obróbki danych. Czasami wykorzystuję modele LLM od OpenAI, a czasami np. Perplexity.
• Make = lepiej integruje się z OpenAI
• N8N = wcale nie wspiera Perplexity API 🤷♂️
Wybór jest prosty
To jak wybieram platformę? 🤔
Zadaje sobie następujące pytania:
➤ automatyzacja ma dostęp do moich serwerów?
➤ przetwarzam wrażliwe dane?
➤ trigger wykonuje się bardzo często? (np. co 15 min.)
➤ potrzebuję napisać trochę kodu do obróbki danych?
➤ przetwarzam dużo danych?
Jeśli na którekolwiek z tych pytań odpowiadam twierdząco, to ze względów bezpieczeństwa, jak i finansowych wybieram wyklikanie części lub całości w N8N w wersji self-hosted.
W każdym z pozostałych przypadków w celu oszczędności czasu i nerwów realizuję automatyzację w na Make.
Make wybieram także, gdy buduję automatyzacje mocno wykorzystującą LLM-y.
Jeśli temat integracji AI z systemami IT jest dla Ciebie zupełnie obcy, a może po prostu boisz się tego, to rzuć okiem na szkolenie AI_Devs 🙄
Już 4 listopada ruszamy z edycją 3.0
aidevs.pl/