W moim okołobioznesowym świecie znajomi zaczynają powoli rozpisywać plany na nadchodzący rok. Warto w tych planach uwzględnić coś jeszcze 💡
Gdybym miał szacować, to co czwarty mój biznesowy znajomy ma problemy psychiczne lub właśnie z nich wychodzi.
Kilka przemyśleń 🧵 ↓
Kilka miesięcy temu wrzucałem na kilka platform SM linka do raportu na temat stanu psychicznego przedsiębiorców. Wyglądało to kiepsko, jednak... śmiechom w komentarzach nie było końca 🤷♂️
"Biedni Janusze biznesu", "najbardziej pokrzywdzona grupa społeczna" itp.
Przez kilkanaście lat pracowałem na etacie i w "świecie etatowca", narzekanie jest na porządku dziennym. Mało tego! Narzekając, jest się wspieranym i rozumianym.
Głupi szef, nudne zadania, brak kasy, wypalenie - poruszysz te tematy, to usłyszysz wspierające "Znam to! Współczuję"
Zastanawiałem się ostatnio, jak brzmiałyby typowe komentarze z social mediów, gdyby odwrócić role i komentować etatowców 🤔
↳ źle Ci w pracy? To może sobie firmę w Polsce załóż?
↳ a ktoś Ci kazał na etat iść? To Twój wybór
↳ chciałeś kasiorę z korpo, to musisz cierpieć!
Nie chodzi tutaj o licytację, kto ma gorzej, bo każda sytuacja jest inna. Tego się nie da porównać. Chodzi o niedowalanie drugiemu człowiekowi.
• Etatowiec cierpi → idź na terapię, zmień pracę, a może urlop?
• Biznesmen cierpi → LOL. xDDD. Ale jesteś [cenzura]!
Jeśli prowadzisz własny biznes, to rozpisując plany na nadchodzący rok, uwzględnij w nich to, co wpłynie pozytywnie na Twój stan psychiczny.
↳ odpoczynek,
↳ czas na regenerację,
↳ lepsze planowanie zadań.
A może warto część pracy delegować? 🤔
Dwie rady:
1) Jeśli jesteś etatowcem. Zlituj się nad przedsiębiorcami. Nie ma sensu im dowalać.
2) Jeśli jesteś przedsiębiorcą, to nie ma sensu dzielić się publicznie swoimi problemami. 90% osób to nie obchodzi, a pozostałe 10% cieszy się, że je masz. Skup się na pomocy sobie.