"Kop doły rękami, a nie łopatą, bo szybciej skończysz i dadzą Ci więcej zadań!" 🤪
Brzmi absurdalnie? Dla mnie też, ale mniej więcej tak odbieram niektóre komentarze pod moimi wpisami, gdzie ludzie krytykują, opisywane przeze mnie automatyzacje.
Kilka przemyśleń 🧵 ↓
Kiedyś wspomniałem, jak zredukowałem czas wykonywania jednego z zadań z 7 do 4 godzin.
Jeden z komentarzy brzmiał:
"ty głupi optymalizujesz, a szef się cieszy i po co ci to?"
Dwa komentarze z wczoraj:
- "(...) produktywność oznacza dla przeciętnego kowalskiego dużo więcej pracy"
- "Chcemy robić więcej i więcej, ale przecież jest granica!"
Ciekawi mnie ten strach przed zwiększaniem produktywności, usprawnianiem procesów i (straszne słowo 😱) automatyzacją.
"Jeśli skończę szybciej, to będę mieć więcej pracy, będę przeciążony, zajadę się! Lepiej pracować sobie powoli, w swoim tempie.".
Czy aby na pewno tak jest?
Moja sytuacja może wydawać się inna, bo nie mam szefa, sam wymyślam swoje zadania i ustalam swoje priorytety.
Kiedyś, gdy pracowałem na etacie, zachowywałem się dokładnie tak samo, jak teraz — automatyzowałem, co tylko się dało.
Moje podejście jest proste:
Mój czas jest cenny, podobnie jak i moje zdrowie psychiczne.
Eee.... co tu ma zdrowie psychiczne do gadania?! - zapytasz.
Im więcej masz zadań, im większy generuje się stres i im więcej pożarów trzeba gasić, tym obciążenie psychiczne jest większe.
Automatyzacja nie tylko skraca czas zadań, ale także (o ile jest poprawnie zaimplementowana) zmniejsza potencjalną liczbę wpadek, które można zaliczyć w danym zadaniu.
Mylić się, to rzecz ludzka — automatyzacje się nie męczą, nie mają gorszych dni i piąteczki im niestraszne 😉
Mówi się, że etatowcy optymalizują coś "dla szefa", który się z tego cieszy.
Może mam egoistyczne podejście do pracy, ale w życiu nie pomyślałem o szefie, pisząc swoje skrypty i automaty 😬
Odzyskiwałem swój czas dla siebie, w celu jego wykorzystania na moje potrzeby. Egoizm++
Zdarzyło Ci się kiedyś skończyć zadanie wcześniej, przed zaplanowanym czasem? To przyjemne uczucie — relaks, brak stresu i przerwa na kawkę, czy tam koktajl z jarmużem.
Optymalizacja i automatyzacja pracy daje mi taki efekt na stałe.
Pamiętasz cytat:
"Chcemy robić więcej i więcej, ale przecież jest granica!"
Może chcecie — nie wiem 🤷♂️
Moim celem jest robić każdego dnia mniej, a osiągać więcej.
Trafiają się dni, w których już mi się to udaje.
Jeśli kiedyś usłyszysz, że automatyzacja "kradnie czas" albo "zwiększa presję" – zastanów się, czy to prawda, czy raczej wymówka, aby wszystko było jak dawniej i aby niczego nie zmieniać.
Jeśli masz codziennie do zgaszenia 5 pożarów w pracy, ale dzięki sprytnej automatyzacji, jeden z nich ugasi się sam — będzie fajnie?
Czy taka automatyzacja naprawdę zabrała Ci czas, zwiększyła presję i dorzuciła zadań? Myślę, że zrobiła ona coś odwrotnego.
Automatyzuj 🤷♂️